piątek, 26 lutego 2010

Stopniowe odcinanie się od elektrowni

Jeżeli dopiero przymierzasz się do tworzenia swojej potęgi energetycznej warto pamiętać że nie od razu Rzym zbudowano. Moja propozycja to stopniowo małymi kroczkami odcinać się od komercyjnych elektrowni – chyba że ktoś ma dość pieniędzy aby zakupić u profesjonalniej firmy poważną elektrownię wiatrową, w ten sposób w ciągu kilku dni można się odciąć od płacenia rachunków za prąd..



Moja propozycja:
1. wybudowanie elektrowni (jakiejkolwiek – słonecznej, wiatrowej lub innej – ważne aby działała)
2. odcinanie stopniowo urządzeń pobierających energię od głównego zasilania na rzecz naszej elektrowni. Na początek mogą to być żarówki w domu.
3. zwiększanie wydajności energetycznej swoich konstrukcji
4. dokładanie kolejnych urządzeń które ma zasilać nasza elektrownia.
5. wymienianie bardziej prądożerczych urządzeń na mniej prądożerne – np. zwykłe żarówki na energooszczędne, telewizor kineskopowy na nowocześniejszy, zwykły komputer na komputer ITX itd.

Załóżmy że mamy duży pokój w którym są 4 żarówki 100W, mały pokój 3 żarówki, kuchnia 1 żarówka, przedpokój 1 żarówka. Razem daje to 9 żarówek 100W, gdybyśmy mieli 9 żarówek energooszczędnych 21W (lub żarówki LED) wtedy byśmy zużyli 189W zamiast 900W a to jest spora różnica i łatwiej było by dostarczyć naszej elektrowni 189W zamiast 900W (pomijam fakt że rzadko są włączone wszystkie żarówki jednocześnie). Z czasem gdy zauważymy że samymi żarówkami nie zużywamy całości wyprodukowanej czystej energii można zacząć ładować komórkę czy laptopa. Na początku oszczędności nie będą zdumiewające jednak w miarę powiększania swojej wiedzy i budowie kolejnych elektrowni, metodą małych kroczków, całkowicie odetniemy się od wysokich rachunków.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz